Jak wprowadzić zmiany w domu?

Przydatnym narzędziem, które pomoże chronić dzieci przed zagrożeniami związanymi z niekontrolowanym dostępem do Internetu, będzie ustalenie lub zmiana zasad panujących w domu na takie, które pozwolą ograniczać dostęp dzieci do niepożądanych treści.

Nastolatek, któremu stawia się jasne i mądre granice, może się przeciwko nim buntować, ale będzie szanował dorosłego, który je wyznaczył. Natomiast rodzice i nauczyciele, którzy pod presją testowania granic, kwestionowania przekazywanych wartości czy stylu życia, się ugną i wycofają, szybko tracą swój autorytet w oczach dorastającego.

Dorastanie, prostsze niż myślimy

Wbrew obiegowym opiniom okres dorastania nie musi wiązać się ze stresem i wstrząsami w relacji rodzic-dziecko. Choć na początku tej fazy obserwuje się wzrost liczby konfliktów, to w większości przypadków są to zazwyczaj niegroźne sprzeczki, które dotyczą codziennych spraw tj. obowiązków domowych czy szkolnych lub zmian w wyglądzie i ubiorze. 

Ta tymczasowa niezgoda, z rozwojowego punktu widzenia, jest zjawiskiem zdrowym i pożytecznym. Dzięki niej nastolatek zwiększa swoją autonomię, uniezależnia się od rodziców, zazwyczaj nie tracąc przy tym z nimi więzi. Aby tak się stało musi być jednak spełniony jeden warunek – akceptacja tych dążeń przez rodzica.

Choć bezpośrednie doświadczenie rzeczywistości zdaje się mówić coś innego, paradoksalnie – mimo zwiększenia dystansu i tymczasowego wzrostu napięć rodzinnych - wewnętrzne, emocjonalne przywiązanie nastolatka do rodziców pozostaje silne, zwłaszcza w rodzinach, gdzie wcześniejsze relacje były satysfakcjonujące dla obu stron.

Mama i tata - przewodnicy życiowi

Badania Instytutu Profilaktyki Zintegrowanej wskazują, że ponad 80% dziewcząt i chłopców z II i III klasy gimnazjum uważa mamę za swojego przewodnika życiowego. Aż 69% chłopców i 56% dziewcząt za swojego przewodnika życiowego uznaje także tatę.

Bywa, że okres dorastania dzieci jest trudniejszy dla samych rodziców niż młodej osoby. Pojawiający się w tym czasie dystans wobec rodziców i przekazywanych przez nich wartości, wywołuje napięcia związane z utratą kontroli i obawą przed niewłaściwym wykorzystaniem przez dziecko dopiero uzyskiwanej niezależności w nowych obszarach. Optymistyczny jest jednak fakt, że po początkowych, czasami bardzo silnych manifestacjach własnej niezależności, młoda osoba powraca do wartości przekazywanych jej w domu.

Zmiany? Zacznijmy od rozmowy

Na wstępie warto porozmawiać w gronie dorosłych domowników – rodziców, opiekunów, na temat konieczności, warunków i sposobów wprowadzania bądź zmiany panujących w domu zasad. Ważne jest byście Państwo byli w tej kwestii zgodni ze swoim współmałżonkiem lub współopiekunem. Dzięki temu uda się konsekwentnie wdrożyć wypracowane zasady i pilnować ich przestrzegania. Warto więc wcześniej wszystko przedyskutować w gronie dorosłych tak, by przy dziecku żadna ze stron nie okazywała wątpliwości i by mówić jednym, pewnym głosem. Taka rozmowa pomoże się przygotować na argumenty, którymi zapewne zarzuci nas dziecko i ułatwi nam odpowiedź na nie.

Wybierzmy właściwy moment i dobry nastrój

Zmiana zasad w domu, jak pewnie Państwo sobie wyobrażają, to bardzo trudna i stresującą dla wszystkich operacja. Warto więc wybrać dobry czas, w którym obecni są wszyscy zainteresowani członkowie rodziny a atmosfera jest przyjazna - może to być na przykład wspólny spacer, wyjście na lody itp.

Kryzysowym momentem, do którego za wszelką cenę starajmy się nie dopuścić, jest oczywiście gniew i utrata cierpliwości – zarówno z jednej jak i z drugiej strony. To my dorośli musimy w tym wypadku zapanować nad emocjami i pokazać swoją dojrzałość, dzięki temu dziecko może również chętniej wrócić do merytorycznej rozmowy.

Bądźmy konkretni

Nasze nowe reguły niech będą jak najbardziej konkretne - np. przed telewizorem dziecko może spędzić – załóżmy – godzinę czasu i nie może oglądać programów po 20. Możemy ustalić takie założenia do wszystkich pochłaniających dziecko a niepożądanych przez nas aktywności. Im normy będą bardziej konkretne, tym trudniej będzie je naginać i poddawać interpretacji. Każdy z punktów przedstawiajmy dziecku i wspólnie omówmy. Zostawiajmy sobie margines na korektę – na przykład czasu bez komputera czy telefonu, wsłuchując się w argumenty dzieci i biorąc je – w rozsądnych granicach - pod uwagę. Pamiętajmy, że tylko zaakceptowane przez dzieci i dorosłych zasady będą przestrzegane bez toczenia o nie codziennych bojów.

Zacznijmy od najłatwiejszego

Część reguł może być identyczna dla wszystkich naszych dzieci, część natomiast może się różnić ze względu na wiek, temperament, obowiązki itd. Jeśli zasady będą różne dla poszczególnych dzieci musimy te zmiany podeprzeć solidnymi argumentami i wyjaśnić, skąd biorą się różnice.

Zacznijmy od norm, które dziecko najłatwiej zaakceptuje, nawet jeśli w pewnym momencie zareaguje ono bardzo emocjonalnie i nie będzie chciało kontynuować rozmowy, część elementów będzie już wynegocjowana.

Jeśli atmosfera w czasie rozmowy wymknie się spod kontroli a Państwo natraficie na całkowity i nieugięty opór dziecka, warto rozmowę przełożyć, informując przy tym dziecko, że zasady – tak czy inaczej - muszą zostać wprowadzone, więc rozmowę na ich temat przekładamy na następny dzień, gdy wszyscy ochłoną.

Pozostawmy dziecku wybór momentu wejścia nowych norm w życie, co pozwoli mu mieć realny wpływ na podejmowane decyzje, starajmy się jednak, by ta chwila nie przedłużyła się powyżej tygodnia, ponieważ im dłużej będziemy odwlekać rozpoczęcie, tym trudniej będzie się w końcu na nie zdecydować i tym łatwiej o kolejną scysję.

Ustalone przez wszystkie zainteresowane strony reguły spiszmy jeszcze raz na kartce papieru i umieśćmy w widocznym dla wszystkich miejscu – podpiszmy się także pod nimi wraz z dzieckiem. Będą one stanowiły materialny dowód, do którego zawsze możemy się odwołać.

I na koniec warto jeszcze podkreślić - najważniejsza jest konsekwencja obu dorosłych osób w domu.

Comments are closed.